Kropelka leku do jednego oka, do drugiego, a kiedy widzę już dokładnie swoją twarz, znajduję na niej jedną, dwie, trzy i kolejną zmarszczkę. Najwyższy czas na nową linię „Artline” Anti Age od BingoSpa, czyli kosmetyki do cery z objawami starzenia się.
Jeszcze nie jest za późno. Jak napisał B. Schlink w jednym ze swoich opowiadań „ …twarz, to tylko twarz, a przecież kryje w sobie całą różnorodność której potrzebuję i na którą się godzę…” Tylko dlaczego mam się zgodzić na te zmarszczki? Nie znoszę kłucia i nie potrzebuję sztucznej, botoksowej gładkości. Chcę się śmiać, mrugać i wyrażać emocje nawet kosztem pojawienia się kiedyś kolejnej rysy. Zatem wklepuję aktywne serum Anti Age z kolagenem, elastyną, kwasem hialuronowym i olejkiem arganowym o słodkim, zmysłowym zapachu, by po paru minutach nałożyć liftingującą maskę kremową. Jej muślinowa, delikatna konsystencja zapewnia niezapomniane doznania. Odpoczywam. Jeszcze tylko pieszczący skórę delikatny krem z kompleksem przeciwzmarszczkowym na twarz ,szyję i dekolt i niezwykle „kryształowy” krem do okolic oczu i pewniejsza siebie umawiam się z koleżankami „na kawę”.